poniedziałek, 21 listopada 2016

1631/ Z ostatniej chwili...

Siedząc przy książce odnoszę wrażenie, że robi się coraz ciemniej w bardzo szybkim tempie. 
Słychać niesamowity szum spadających kropel deszczu, niczym pędzącego pociągu tuż za oknem.
Spoglądam przez nie, a tu ciemności egipskie i ściana deszczu. Jest godzina piętnasta parę minut, a tu takie widoki. Zdjęcia przerabiane przez Photo Scapa nie oddają zaokiennej rzeczywistości, jednak nie mogłam się powstrzymać, by nie skorzystać z dobrodziejstwa aparatu fotograficznego...
 Poniżej niebo w kolorze asfaltu :p
 Mam nadzieję, że widać tę ścianę deszczu na niektórych ujęciach...
 Z opłakanego deszczem małego miasteczka serdeczności mimo wszystko ślę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)

3156/ Z potrzeby...

  Potrzebowałam szorstkiego wałeczka do rozmasowywania bolącego bicepsa, a ponieważ nie chciało mi się wędrować do sklepu medycznego, postan...