czwartek, 24 listopada 2016

1633/ Realizacja pewnego projektu...

Taki mały, konieczny spacerek po deszczu, gdy na dworze ciepło ;)
Teraz jestem w trakcie tworzenia pewnego projektu,
co też potrwa, bowiem tworzę według kursu Eleny publikowanego na: Graphic45 
Prace nad projektem potrwają jakiś czas, 
tym bardziej, że w trakcie tworzenia wychodzą potrzeby.
Wtedy muszę przerwać, zabezpieczyć przed wnukami (pochować),
i w miasto po potrzebne elementy.
Oczywiście korzystam z dobrodziejstw szrotów i Poundlanda ;)
Gdy zobaczyłam ten towar w Poundlandzie, już wiedziałam co z nich stworzę,
tym bardziej, że już wcześniej spotkałam się z kursem, który spędzał mi sen z powiek ;)
 Dokupiłam jeszcze papierów i miałam potrzebę elementów zdobniczych.
W innym funciaku kupiłam poniższe elementy ;)
A po jakieś oryginalne zawieszki czy tym podobne udałam się nie szroty...
 ...nie pogardzając oryginalnymi bransoletkami...
...ani też biżuterią z Alicji w Krainie Czarów, w wiadomym celu ;) <3
I jeszcze udało mi się kupić na szrocie za 1 funta, sprzęt o jakim marzyłam :p
 ...z dwoma tarczami i taśmami 3 w różnych kolorach ;)
W drodze do i z miasta parę zdjęć zrobionych po deszczu.
Po deszczy natura też jest piękna i zjawiskowa <3
Te (nie znam nazwy) wciąż kwitną i pączkują.
 Poniżej klejnoty nanizane na nić pajęczą...
 I parę ujęć małego architektury miasteczka :)
Na koniec pragnę podziękować za kolejną karteczkę jaka napłynęła dla Alicji 
Zdjęcie karteczki zapożyczone z bloga Dorotki
 Dorotko, bardzo dziękuję w imieniu synowej, syna i Alicji, a także moim :)
 A w kolejnym poście zaproszę Wa do Granthamskiego raju ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)

3156/ Z potrzeby...

  Potrzebowałam szorstkiego wałeczka do rozmasowywania bolącego bicepsa, a ponieważ nie chciało mi się wędrować do sklepu medycznego, postan...