Dzisiejszy dzień okazał się najchłodniejszym, jak do tej pory.
Jednak słoneczny i zapraszał na spacer.
Zawsze wybieram się sama do odległego centrum,
dziś jednak postanowiłam zabrać ze sobą wnusię;
w zasadzie na Jej sugestię, że też by chciała pójść na spacer.
Spacer ograniczyłam do poruszania się po centrum miasteczka,
choć to i tak długa trasa, jak na cztero- i pół-letnie nóżki wnusi;)
Dała jednak radę i nawet ani razu nie wspomniała o bólu nóżek czy domku.
Dała jednak radę i nawet ani razu nie wspomniała o bólu nóżek czy domku.
O "raju" odległym o parę kilometrów w tym przypadku nie było mowy ;)
Obeszłyśmy natomiast uliczki w centrum miastecka zahaczając o choinkę...
Obeszłyśmy natomiast uliczki w centrum miastecka zahaczając o choinkę...
...mieszczącą się w holu łączącym kilka sklepów i market...
O kucyka, którego opiekunki zapraszały na spotkanie z Mikołajem...
Przemiła Pani, z uśmiechem zachęcała wnuczkę do pogłaskania kucyka :)
Pozwoliła też zrobić zdjęcia :)))
Potem już tylko powrót do domu, a po drodze dwa ulubione sklepy ;)
Tym razem zrezygnowałam z jednej fajnej rzeczy (baza albumowa zbindowana),
na rzecz sukienki dla wnusi, którą zauważyłam już z daleka na wystawie.
Okazała się być nówką z metką jeszcze, co bardziej mnie ucieszyło.
Oczywiście, gdy tylko weszła do domu, musiała koniecznie się w nią ubrać ;)
Sobie natomiast kupiłam manekin, a jakże :)
W domu stoi tekstylny sprzed lat, teraz do kompletu z tych modnych :p
Ale ja tu gadu, gadu, a miała być zajawka :p
Oto ona...
Jeszcze sporo pracy przede mną; jestem dopiero w połowie drogi,
ale już cieszą mnie efekty ;)
Że świątecznie będzie, to widać, że kolorowo nie ma wątpliwości,
reszta to moja słodka tajemnica, choć i tak wielu z Was się domyśla ;)
Na koniec taki obrazek :p
Gdyby zdjęcia miały głos, byłby on kocim krzykiem...
Ten próbował dostać się do domu z takim wrzaskiem,
że usłyszałyśmy go z wnusią już jakąś przecznicę wcześniej...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)