Dziś za oknem pochmurno i mglisto, choć nieodstraszająco... To samo okno, to samo spojrzenie, co wczoraj, niemal ta sama godzina, lecz obrazy za nim przemglone. Zginęły gdzieś długie cienie i refleksy słoneczne; umilkły ptaki, jakby w oczekiwaniu... na co?... Nie wiem. Powietrze zamarło w bezruchu- wystraszone szarością?...
Kocham jesień,
to nic, że w perspektywie zima
ze srogością obyczajów
jesień złotymi płatkami brzozy
zapisuje najpiękniejsze przemyślenia
najbardziej kocham jesień
w mojej małej wsi
tam maluje zamglone horyzonty lasów
i odsłania kapliczkę zza starych róż
na których pozostały tylko kolce
i najwierniejsze płatki pożółkłych liści
moje jesień splata brzozom warkocze
i unosi purpurę ponad zszarzałą zieloność gałęzi
pewnie musi ukołysać świat
by odpoczął od ciągłego zabiegania...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)