Za mną kolejne cykliczne spotkanie w ramach Bydgoskich Spotkań Wielbicieli Scrapbookingu. Było przesympatycznie i twórczo. Powstały bowiem kartki- serca z bawełnianymi kwiatami, które sobie same modelowałyśmy. Bazą kartek były papiery z kolekcji Dear Diary- Roses od Lemoncraft
I to mocno zaległe, bowiem tworzone na styczniowym spotkaniu wielbicieli scrapbookingu. Stworzone obok mini okładek na mini książeczki do biblioteczki... Ale mi się zrymowało 😁 Otóż tymi formami są dwa ATeCiaki w formie dwustronnej ramki. A ponieważ gdzieś trzeba było wkleić informację, toteż powstały koperty do nich, z którymi miałam kłopot (8 sztuk wylądowało w koszu). Początkowo robiłam je z różnych papierów na narzędziu do robienia kopert, ale jak się okazało w trakcie tworzenia, nie "widziałam" ich i po każdym bigowaniu wychodziły pokraki, które lądowały natychmiast w koszu. "Zmęczona" takim stanem rzeczy postanowiłam złożyć owe koperty z prostokątnych pasków papierów; to i "widziałam" je i obyło się bez wyrzucania. No cóż, przecież nie muszę wszystkiego umieć.
Ktoś mi w komentarzu napisał, że otwieram bibliotekę narodową.- tak mi się spodobała nazwa, że stąd tytuł posta: "Biblioteka Narodowa. Jednak to moja jak najbardziej prywatna biblioteka. Na spotkaniu Bydgoskich Wielbicieli Scrapbookingu tworzyliśmy małe formy. Były ATeCiaki, ale też i parę tycich książeczek, którymi postanowiłam wypełnić skrzyneczkę z przegródkami potraktowaną jako regał na książki. Uzupełniłam wolumenami tworzonymi od czasu do czasu i chowanymi w zakamarki.
Iza dała resztki płótna introligatorskiego, bo wyrzucić żal, toteż wykorzystałam je natychmiast, tworząc okładki dla mini książeczek. Szufladkę z przegródkami dostałam swojego czasu od Ani, zatem teraz przyszła na nią kolej, by posłużyła jako regał na książki. W rzeczywistości wygląda jeszcze ciekawiej.
Moje poprzednie książeczki musiały się znaleźć w regale wraz z nowymi.
Bydgoskie Spotkania Wielbicieli Scrapbookingu, to reaktywowana po Babskich Spotkaniach Kujawsko- Pomorskich, grupa, która, choć jeszcze w bólach, spotkała się po raz kolejny już. Tym razem w gościnnych progach Muzeum Kanału Bydgoskiego. Takie spotkania przynoszą niewątpliwie wiele korzyści; przede wszystkim tworzymy, ale podczas tych czynności wymieniamy się doświadczeniami, a także przydasiami... Dziś parę zdjęć ze styczniowego spotkania pod płaszczykiem "Małych form".