sobota, 23 sierpnia 2025

3276/ Balkonowy ogródek...

 Dawno nie przedstawiałam wiadomości o moim ogródku balkonowym. Tak się złożyło, że ten rok jest wyjątkowy, inny od poprzednie lata, trudniejszy; długo zimno, potem chłody i noce z przymrozkami, a lato zdaje się być już przeszłością. Także i mój balkon okazuje się być mało przyjazny dla roślin- coś je zjada i wyglądają jakby przekwitłe. Nawet parka owadów, która wprowadziła się do hoteliku, okazuje się być parą klecanek, które potrafią jednocześnie boleśnie użądlić, co i ugryźć twardymi żuwaczkami. Jest łudząco podobna do osy, ale o wiele bardziej groźniejsza od niej i od szerszenia, choć jest kuzynką obu... Kolejna rzecz to krzaczki pomidorów- posadziłam ich osiem jak każdego roku, jednak tylko trzy z nich miały kwiaty i na nich są jakieś tam owoce, z których, prawdę mówiąc, nie wiem co będzie, bo stoją jakby w miejscu. Jest i wtyk amerykański, ale on co roku nawiedza mój ogródek balkonowy. A oto obrazki z mojego skromniejszego ogródka balkonowego. 

Koleusy różnokolorowe musiałam rozsadzić, bo inaczej one rozsadziły by korytko 😄
8 krzaczków pomidorów: golden konigin, gardener's delight, tigerella, moneymaker. 
Lawenda, choć rzadka, pachnie przewspaniale (i listki i kwiecie).
Strelitzia zakupiona na targach kwiatowych w moim mieście.
Mandevilla- niestety coś ją zjadało i w końcu wylądowała na niskim parterze (czyt: koło śmietnika) z nadzieją, że ktoś się nią zaopiekuje (i też tak się stało).
Trzmielina w tyle i ipomea.
Koleusy ponownie...
...i moje pomidorki...
Owa klecanka...
...zwabiła drugą...
...tu pocałunek na powitanie...
...krótka wymiana myśli...
Takie maleństwa wielkości dużych paznokci...

Świerszcz liściasty (chyba złożył jaja).
Szałwia.
Rumianek.
Podejrzewam, że to jest tojad (był w mieszance ziół łąkowych). Nie seler, nie pietruszka, a tojad.
No i mamy wtyka amerykańskiego.
Oto ów apartament zajęty przez kocanki. Muszę na nie uważać, bo nie wiem, czy nie jestem uczulona na ich jad.




Jadwiga

1 komentarz:

  1. Mały, ale tak uroczy ogród, pełno w nim piękności. Czyli już masz parkę. hehe Mam nadzieję, że nie jesteś uczulona. Ja latem jestem jedną wielką alergią niestety. Bardzo przyjemny post, miej miły, pełen szczęśliwych chwil weekend. :) <3

    OdpowiedzUsuń

Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)

3276/ Balkonowy ogródek...

  Dawno nie przedstawiałam wiadomości o moim ogródku balkonowym. Tak się złożyło, że ten rok jest wyjątkowy, inny od poprzednie lata, trudni...