Otrzymałam na e-maila zdjęcia z pobytu w Toruniu, robione przez przyjaciółki.
Nie byłabym sobą gdybym się nimi nie pochwaliła 😜
I moje nieudane próby "zagospodarowania" balkonu.
"Balkon"- dumnie to brzmi, szczególnie zaś w tym przypadku;
ma bowiem 3,5 metra długości i 65 cm szerokości-
niewygodny chyba nawet dla roślin 😒
Liście winobluszczu (?) mają być czerwone (hmmm)
Inna wersja... z różą i... (co to?)- tak się znam na kwiatach;
tu ukłon w stronę ogrodniczek i Małgosi bezbłędnie rozpoznającej zioła 😘
Krzew róży bez przerwy kwitnie, gubi płatki na wietrze i rośnie wzwyż jak na drożdżach 😜
Zamiast osłonek użyłam wiaderek- te trzy w cenie jednej osłonki z ogrodniczego.
Co o takim rozwiązaniu sądzicie?
Klatka z ptaszorkiem obowiązkowo musiała się znaleźć 😉
Sroczka korale mi podwędziła 😜 i nie chce wypuścić z pazurków 😊
A niech ma 😊
Zatem za balkon muszę się wziąć zaraz na przedwiośniu,
by potem móc cieszyć się toczącym tu życiem 😉
Wasza Jadwiga
Ps. od dziś, do mojego powrotu z gościny u przyjaciół,
posty ukazywać się będą automatycznie 😘 ale śledzić Was będę
Ps. od dziś, do mojego powrotu z gościny u przyjaciół,
posty ukazywać się będą automatycznie 😘 ale śledzić Was będę