Zanim poukładam i posklejam pozostałe wypociny z resztek,
prezentuję Wam pudełko po czekoladkach kanadyjskich,
którego nie pozwoliłam znajomej wyrzucić.
Pudełko zalterowane jeszcze latem, ale zapomniałam o nim;
wpadło w ręce w trakcie układania pozostałych po wyprzedaży, rzeczy.
Oto one, w którym miejsce znalazła jedna z moich wcześniejszych prac.
Smak czekoladek nie powalał, ale pudełeczko wynagrodziło owy...
Czekoladek było tylko 9 i spoczywały w tej samej wielkości foremce plastikowej,
toteż natychmiast powstała myśl o zamianie na tę moją pracę.
Serduszka, paski i koronka, to nadruk na pudełku są fabryczne.
Grafika zegara zasłania napis na pudełku, bo po cóż mi ów?...
Grafika zegara zasłania napis na pudełku, bo po cóż mi ów?...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)