środa, 19 marca 2014

805/ Nie... żebym nic nie robiła...

Powoli, bo powoli, jakoś zwolniło się mi tempo. Nie wiem, czy to przesilenie wiosenne, choć nigdy dotąd przedwiośnie nie wpływało zbytnio na mnie; czy to już wiek swoje robi. Faktem jest, że tę pracę wykonuję wolno, bowiem chciałabym, by była najlepszą pośród do tej pory zrobionych. A przy tym umacnia moją cierpliwość, o którą tak trudno w dzisiejszej rzeczywistości. Przedstawiam postęp w pracach i przygotowania do ukończenia tego dzieła. Tak, dzieła, bowiem każda rzecz w nim, użyta jest z pietyzmem.


Jak widać na załączonym obrazku, album będzie grubaśny, bo składający się z... nie wiem dlaczego z tak dziwnej ilości stron, bo dwudziestu dziewięciu. Chyba gdzieś mi się jedna zapodziała po drodze ;) ;) ;) 


Okładka z grzbietem ze skórki elastycznej, by można było wypełniać album do woli, bez szwanku dla jego wytrzymałości, przyszytej ręcznie po uprzednim maszynowym podziurkowaniu, by wyglądało estetycznie...


I dodatki różnego regimentu


Teraz potrzebuję doby, by to wszystko poprzyszywać, ponaklejać, 
wypełnić album odpowiednimi tagami i grafikami, obfocić i nagrać filmik ;)
Pozdrawiam cieplutko Wszystkich tu zaglądających 
i życzę cierpliwości w działaniach i w oczekiwaniu na prawdziwą wiosnę 
Jadwiga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)

3114/ Art Journal...

  Taka moja fanaberia dopadła mnie jeszcze zeszłego roku i postanowiłam jej ulec zakupując sobie ów Art- Journal wykonany z najwyższym piety...