Wczesną wiosną pod zadaszeniem wieżowca, w wywietrzniku, założyły sobie gniazdo gapowate. Nie był to jeszcze okres ochronny, więc spółdzielnia śmiało mogła przenieść dopiero co budowane gniazdo do jednej z budek lęgowych, o których tak się chwaliła jakiś czas temu. Na monity mieszkańców (i moje) mających poniżej balkony, spółdzielnia niestety nie reagowała, co spowodowało, że z balkonów nie można, póki co, korzystać :/ Dzisiaj młode uczą się fruwać i zatrzymują się na barierce balkonów. Niestety, też przy okazji brudzą i zaśmiecają balkony i parapety... Jest to frustrujące, ale też i z nadzieją patrzę w "przyszłość", że spółdzielnia upora się z tym fantem po okresie ochronnym, czyli po 10 sierpnia. I znów czeka mnie "walka na argumenty" ze spółdzielnią i jej administracją. A oto obrazek z dzisiejszej nauki fruwania...
Pozdrawiam i życzę wspaniałej soboty Jadwiga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)