Kolejna karta Art-Żurnala 2015: "Jaka jestem" to praca minimalistyczna. Ale czy na pewno? To praca o tematyce: "Moje miejsce"... w domu?... na ziemi?... Gdzie jest to owo moje miejsce, do którego powraca się z rozkoszą?... Gdzie jest takie, w którym znajduje się to, czego się pragnie?... Gdzie jest takie, którego klimatem jest cisza?... Nie tzw. "święty spokój", lecz ta wymowna cisza, która pozwala poukładać wszelkie codzienności w odpowiedniej perspektywie?... Niewątpliwie jest to dom pełen rodzinnego ciepła. Dom, w którym wszyscy wszystkim pozwalają być sobą. W którym cierpliwość, życzliwość i miłość stawia się ponad własne jestestwo. W którym wybacza się błędy innych i prosi o wybaczenie... Temat to: "Moje miejsce", i niekoniecznie to musi być wspomniany dom, to może być każde na ziemi, gdzie uciekam od wielkomiejskiego zgiełku, gdzie znajduję tę niepojętą ciszę... To spotkania z naturą; długie spacery poza miasto, li tylko w jej otoczeniu. Tu pozwalam sobie na przemyślenia, na zadumę, na marzenia... Tu pozwalam sobie na podglądanie toczącego się życia, którego nie zauważam w codziennej gonitwie, w wielkomiejskim hałasie... Lubię też wyjść z domu wczesną porą, gdy życie zaledwie budzi się ze snu, a ulice i domy owiane są jeszcze nocnymi tajemnicami, gdy poranna rosa mieni się tysiącem kryształków w pierwszych promieniach słońca, gdy ich długie cienie odkrywają, z ciemnych zakamarków owe tajemnice nocy... Te nieliczne chwile pełne serca wrażeń i pozytywnej energii. Ta niepowtarzalna cisza poranka, gdy w liturgii wschodzącego słońca słychać ów cichy szept modlitwy, owe pieśni wyśpiewywane przez pierwsze ptactwo, ów delikatny odgłos oddechu życia...








I odwrotna strona żurnalowej karty na zapiski, przemyślenia, wspomnienia...
By podziwiać takie widoki...
...od wschodniej i...
od zachodniej strony...
Do stworzenia mojej minimalistycznej karty wykorzystałam linoryt przyjaciela mojego "M", Jacka Solińskiego, Bydgoskiego artysty- ciekawej postaci. Linoryt pochodzi z plakatu, a właściwie z zaproszenia na wystawę linorytów: "Wszystko jest jednością". Wystawa odbyła się... uwaga... w październiku 1989 roku w pierwotnym miejscu przy ulicy Chocimskiej. Od tamtej pory zmieniano miejsce galerii Jana Kai i Jacka Solińskiego, by powrócić do korzeni. Ale zainteresowanych twórczością Jacka i Jana odsyłam do Ich stron w internecie: "autorska" i "galeria autorska na fb"- tworzą niezwykłe dzieła sztuki, ale też skupiają w swojej galerii śmietankę artystyczną Bydgoszczy i nie tylko :)))
Ciepluteńko pozdrawiam
Jadwiga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)