"Lubię wracać tam, gdzie byłam już"...- chciałoby się zaśpiewać za Zbigniewem Wodeckim...
Lubię pójść na spacer w miejsca mojej młodości- lata szkoły średniej, który to zwykle kończy się niemal zawsze w tym samym miejscu; na Wyspie Młyńskiej lub Starym Rynku.
Dziś na Starym Rynku zatrzymał mnie jarmark, ale nie miałam na niego serca...
Poniżej miłorząb dwuklapowy stał zawsze na drodze do szkoły na rogu ulicy (i stoi)
Szkołę do której uczęszczałam, od parku Jana Kazimierza, dzielił mur
- dziś w jego miejsce stanął płot
Lipa... tu szerokolistna- za chwilę wyda zmysłowo pachnące kwiaty :)
Tu pergola, pod którą, jako uczennice, siadywałyśmy nad książkami
Drugi staw w remoncie, ale domek dla łabędzi stoi na swoim miejscu
Mam nadzieję, że i on doczeka renowacji, remontu, tudzież odnowienia...
Rośnie tu kilka drzew- pomników przyrody, których w całym mieście jest ponad 90.
W gęstwinie innych drzew trudno "wyłowić" te szlachetne...
...poniżej cypryśnik błotny i powyżej ;)
...i fontanna "Potop" przywrócona swojej świetności...
Tuż obok Kościół Świętych Piotra i Pawła
Nieco już dalej Kościół Klarysek
Jadwiga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)