Mam i ja... balkonowy ogródek. Natomiast przypadek sprawił, że postanowiłam go założyć. Od tygodni zagościły na moim balkonie dwie sadzonki pomidorów; czerwonych i żółtych. Co roku je goszczę; kto mnie zna. I pewnie by taki stan rzeczy trwał do zbiorów, gdyby Sąsiad nie dowiózł mi jeszcze trzech sadzonek. Lubię porządek, zatem wybrałam się do marketu budowlano- ogrodniczego po osłonki. A tam!!! Trafiłam na promocję kwitnących kwiatów ogrodowych i balkonowych. Nie przepuściłam okazji i... wróciłam się drugi raz po owe kwiaty, bo za pierwszym nie zabrałabym się z dwiema osłonkami i ziemią, by dołożyć do sadzonek. Wracając biłam się z myślami, które kwiaty kupić, bo na pewno malwą. Dokupiłam jeszcze naparstnicę i hortensję. Musiałam też dokupić osłonki, by było równo na balkonie. W drodze ze szpitala, w piątek, dokupiłam, z wyprzedaży, starca- tym sposobem mój mały balkonik (200 x 70) przemienił się w mały ogródek, który cieszy oczy.
Zachwycająca naparstnica natychmiast zwabiła owady, szczególnie zaś te miodne.
Malutki, ale uroczy:) Roślinki zawsze cieszą. Te malwy mnie zachwyciły.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Piękny ogródeczek masz :)
OdpowiedzUsuńNo proszę! I na wysokościach można mieć odrobinę zieleni, kwiatów i własną hodowlę pomidorków. Na pewno będą apetyczne. Ogródek sprawi, ze na balkonie będzie przyjemnie posiedzieć i kawkę wypić, a owady odwdzięczą sie za hotelik zapylając pomidorki. Brawo za pomysł i wykonanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
No proszę jak to sobie ładnie urządziłaś:) Zrobiło się przytulnie i ślicznie, idealne miejsce na kawusię. Brawo Jadziu - to był znakomity pomysł. Gorąco pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMasz teraz swój własny maleńki kawałek raju na balkonie, Jadziulku.
OdpowiedzUsuń<3