O jesieni mogłabym godzinami, szczególnie w tych dniach kiedy jest bajecznie kolorowa. Kolejny, podobny do poprzednich dni, z zaproszeniem na jesienny spacer, tym razem bydgoskimi bulwarami Brdy...
Świeżutki mlecz...
Poniżej wrona siwa nic nie robiąca sobie z mojej bliskiej obecności, zajęta bowiem chowaniem w ziemi jakiegoś skarbu bliżej mi nieznanego.
Poniższe dwa zdjęcia to też Bydgoszcz- zarośnięta chaszczami parcela po wyburzeniu jakiegoś obiektu.
Poniżej latarenka, ozdoba dachu willi, która zachwycała mnie od dziecka, a o ozdobie której nie miałam pojęcia. Dopiero zauważyłam ją i sfotografowałam, idąc ulicą Krakowską w stronę Jagiellońskiej, z której to ulicy owa ozdoba jest niedostrzegalna, trzeba by bowiem przejść na drugą stronę ulicy, by zauważyć ją "ukrywającą" się za kominem. Cytat: "Budynek
został wzniesiony w latach 1907-1908 na przedmieściach ówczesnej
Bydgoszczy. Charakteryzuje go oryginalna rozczłonkowana bryła oraz
ciekawa dekoracja elewacji. W oczy rzuca się niesymetrycznie umieszczony
balkon oraz secesyjne maski. Prawdziwą ozdobą budynku jest jednak
latarenka wieńcząca dach, a także ozdobne kominy. Do wnętrza prowadzą
piękne drzwi z zachowaną secesyjną klamką. W obiekcie dostrzec można
również nawiązania do architektury dalekiego wschodu. Willa jest jednym z
ciekawszych, a jednocześnie mniej znanych przykładów secesji w
Bydgoszczy."
Poniższe zdjęcia już mojego osiedla po wyjściu z tramwaju w kierunku domu.
Jadwiga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)