Kolejne wyzwanie na "Lift Project"
Zliftować kawarunki... Podjęłam się jednak zadania
także dlatego, by sprawdzić swoje siły. Tło potraktowałam farbami do tkanin
i datownikiem, a także brzegi i narożnikrtkę manualnej Nimuchy nie było łatwo- po pierwsze,
i datownikiem, a także brzegi i narożnikrtkę manualnej Nimuchy nie było łatwo- po pierwsze,
brakuje mi tu poza miejscem zamieszkanie przede wszystkim stempli,
po drugie, nie mam możliwości obkupienia się w profesjonalne papiery,
po trzecie, ograniczają mnie
i tuszem z datownika...
... i oto mój lift kartki manualnej Nimuchy przedstawia się tak...
Śliczna :)
OdpowiedzUsuńŚliczna kartka! W sumie obie są piękne.
OdpowiedzUsuńSliczny lift
OdpowiedzUsuńUważam, że się udało! Piękna kartka!!!
OdpowiedzUsuńRewelacyjna , mnie by się pewnie nie udało:( Bardzo mi sie podoba.Wesołych Świąt!!!
OdpowiedzUsuńJak dla mnie - rewelacja! Po pierwsze dlatego, że tworzona w "polowych warunkach" i wymagała uruchomienia całego potencjału kreatywnych mocy, które zazwyczaj drzemią słodko i pochrapują, jeśli ma się dostęp do wszystkich swoich przydasiów. Po drugie - przez to właśnie bliska oryginałowi Nimuchy, który powstał właśnie na wyzwanie - "bez scrapowych papierów". A po trzecie - dlatego, że jest po prostu piękna!
OdpowiedzUsuńGenialny lift! Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie sobie poradziłaś, w dodatku w ciężkich warunkach! Podziwiam i chylę czoła!
OdpowiedzUsuńŚwietna kartka! wcale nie widać braków sprzętowych;)
OdpowiedzUsuńRewelacja!
OdpowiedzUsuńJak widać na załączonych zdjęciach, dobrej skraperce wcale nie potrzebny specjalistyczny osprzęt,aby stworzyć piękną kartkę :)
Fajne ręczne przeszycia:)