Jestem posiadaczką kilku staroci, którymi chcę się pochwalić...
Jedną z nich to stolik zrobiony z podstawy stuletniej maszyny do szycia.
Na nim niemal tak samo stare radio z chrypką,
a babcina serwetka, niczym frywolitka, ręcznie robiona. :)
Jestem też w posiadaniu równie starych żelazek i podstawy pod jedno z nich...
Pierwsze to żelazko na duszę rozgrzewaną w ogniu... :)
...drugie na węgiel drzewny- babcia musiała się namachać,
by uzyskać, odpowiednie do prasowania, ciepło...:)
...i podstawka wykopana z ziemi w gospodarstwie mojej kuzynki
-pewnie porzucona w obejściu przez poprzednie pokolenie.
Wyszczotkowałam druciakiem, by choć w części przywrócić jakiś jej wygląd :)
Kolejną rzeczą są dwa sprzęty, z których jedno to "mikser" na korbkę... :)
...drugie zaś nie jest mi znane...
Może więc ktoś z czytających tego posta naprowadzi mnie
Na koniec drewniany adapter, którego wygląd przypomina chlebak
...a na nim dwie ramki wyczajone w starociach,
w które włożyłam zdjęcia moich dzieci...
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
Wspaniałości :)
OdpowiedzUsuńCzuć w nich historię.
Piękne starocie to już mała kolekcja , super :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚwietna kolekcja:) U mnie też kilka zabytków by się znalazło:)
OdpowiedzUsuńTakie przedmioty maja duszę i pomyśleć, że niektórzy je wyrzucają:) Sama jestem ciekawa, do czego służy ten przyrząd:)
OdpowiedzUsuńO jejciu jakie ty masz piękności , wprost cudowności,
OdpowiedzUsuńToż to prawdziwe antyki, w dodatku sentymentalne i w świetnym stanie. Ten przyrząd nic mi nie przypomina, niestety. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń