Mój mąż, niegdyś "bawiący się w introligatora zasugerował mi jak łączyć
rolki po papierze toaletowym w strony albumu. Byłam zaskoczona tym,
rolki po papierze toaletowym w strony albumu. Byłam zaskoczona tym,
jak łatwo można połączyć ze sobą rolki tak, by można było każdą ich stronę
ozdobić warstwowo, a jednocześnie, by nie odstawały od siebie- by ozdoby
nie wypaczały stroni i mieściły się w albumie... Ten album wykonałam z 8 rolek.
Pierwszym ruchem było wycięcie 4 kartoników o szerokości takiej, by ciasno
wchodziły we wnętrza rolek. Każdy z nich o innej długości-
jeden od drugiego krótszy o 2 cm. Pokazują to zdjęcia...
Dla wygodnego wkładania końców tekturek do rolek,
postanowiłam zaokrąglić wszystkie ich rogi...
Brzegi skrajnych 2-centymetrowych pasków traktuję klejem i wsuwam we wnętrze rolki...
...zaginam tak, by strony potem miały swobodę przy wertowaniu...
Jak widać na zdjęciu, pozostaje niecały milimetr
- akurat tyle, jaka jest grubość ścianki roleczki...
Kolejnym poczynaniem jest łączenie- tekturki łączymy ze sobą centralnie...
...można też łączyć na sam koniec, kiedy już wszystkie strony ozdobimy.
Ja zostawiłam sobie odstęp 1-centymetrowy, ale każdy może według uznania.
Już wcześniej przygotowałam sobie ozdobne strony,
które mogłam bez przeszkód naklejać na połączone ze sobą rolki...
...i po zamknięciu stron album się nie otwiera,
bowiem zachowałam odstęp na "grube" ozdoby...
Zdjęcia poszczególnych stron:
Niektóre strony pozostawiłam bez ozdób, by opatrzeć je dobrą myślą.
Jak widać, jako ozdób użyłam i biżuterii, i zegarka, i guzika,
także koronek ozdobnych, ćwieków, spinaczy, tekturek, kwiatów, broszek,
a wszystkie te elementy z recyklingu, bowiem nie służyły już nikomu...
Efekt końcowy połączenia stron albumu:
Album wymaga jeszcze oprawy. Czyli okładki, o której w następnym
poście, bowiem mam kilka koncepcji, a nie wiem, którą wybiorę.
Na biurku trzy z nich, a wszystkie jednakowo pracochłonne...
Album można by zostawić taki, jakim jest, wykańczając jego grzbiet
według własnego uznania, jednak dla "bezpieczeństwa" użytych
elementów, dobrze jest zrobić sztywną okładkę, godną introligatora...
piękniste to jest po prostu! :)) a spinacz "łapka" - marzenie...
OdpowiedzUsuńBardzo fajna sprawa. Albumik piękny. Dziękuję za podpowiedź :)
OdpowiedzUsuńDzięki za podpowiedź, może kiedyś wykorzystam ten sposób łączenia :)
OdpowiedzUsuńAlbumik cudny!!
Cudny album, niezwykle pomysłowy:)
OdpowiedzUsuńNiesamowite! Cudowny album!
OdpowiedzUsuńAleż sprytny sposób. I Twoje ozdobienie stron pomysłowe. Moja ulubiona to ta z zegarkiem:-) Nie wpadałabym na to. Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńI wyszło Ci niezłe cudo :)
OdpowiedzUsuńNiezwykły album:)
OdpowiedzUsuń