Praca początkowo wykonywana na jedno z wyzwań z zaprzyjaźnionych blogów, jednak po doczytaniu warunków wycofałam się z tego wyzwania, bowiem nie ma w niej ani jednego produktu z tego sklepu. Nie ma w niej żadnych produktów z żadnego sklepu oprócz bazy, którą to też dostałam od koleżanki "po fachu" A skoro już zrobiłam swoją pracę, to chwalę się nią na tle mojej ceramicznej maszyny do szycia, którą także kupiłam na angielskim pchlim targu, czyli na carboot sale ;)
piątek, 27 września 2013
587/ Recykling...
Każdy z nas wie co oznacza termin: "recykling". Dla wielu to śmiecie, dla mnie, to nie tylko odpadki i resztki, dla mnie to tzw: "perełki". Do prac recyklingowych mam sentyment. Z recyklingu bowiem powstawały moje pierwsze prace. Zaczynając przygodę ze scrapbookingiem byłam częstym gościem punktów skupu makulatury i złomu, od znajomych i ich znajomych zbierałam stare koronki, guziki, włóczki, popsutą biżuterię. U siebie odkładam złamany ołówek, blaszki z datą przydatności do spożycie pieczywa, znaczki, podkladki. Odwiedzam też zaprzyjaźnionego zegarmistrza :) Dziś, gdy mam pod ręką BS coraz rzadziej korzystam z tychże. Jednak, gdy w wyzwaniu chodzi o recykling, sięgam wyłącznie po elementy, które niektórzy spisują na straty, a ja na nie patrzę z innej perspektywy. Oto wytwór mojej wyobraźni z użyciem: kartki ze zniszczonej książki, tarczy zegarowej, resztek sztucznych kwiatów, którymi obdarza mnie zaprzyjaźniona kwiaciarka Ola, guzików powyciąganych z szuflad rodziny i znajomych... i oto jak się przedstawia mój zbiór zebrany w jednym miejscu :)
Praca początkowo wykonywana na jedno z wyzwań z zaprzyjaźnionych blogów, jednak po doczytaniu warunków wycofałam się z tego wyzwania, bowiem nie ma w niej ani jednego produktu z tego sklepu. Nie ma w niej żadnych produktów z żadnego sklepu oprócz bazy, którą to też dostałam od koleżanki "po fachu" A skoro już zrobiłam swoją pracę, to chwalę się nią na tle mojej ceramicznej maszyny do szycia, którą także kupiłam na angielskim pchlim targu, czyli na carboot sale ;)
Praca początkowo wykonywana na jedno z wyzwań z zaprzyjaźnionych blogów, jednak po doczytaniu warunków wycofałam się z tego wyzwania, bowiem nie ma w niej ani jednego produktu z tego sklepu. Nie ma w niej żadnych produktów z żadnego sklepu oprócz bazy, którą to też dostałam od koleżanki "po fachu" A skoro już zrobiłam swoją pracę, to chwalę się nią na tle mojej ceramicznej maszyny do szycia, którą także kupiłam na angielskim pchlim targu, czyli na carboot sale ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3276/ Balkonowy ogródek...
Dawno nie przedstawiałam wiadomości o moim ogródku balkonowym. Tak się złożyło, że ten rok jest wyjątkowy, inny od poprzednie lata, trudni...
.jpg)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)