Dzisiaj bez Big Shota, jak bez ręki, tym bardziej, że nazbierało się trochę wykrojników, bez których też już sobie nie wyobrażam tworzenia, choć nader często uciekam się do elementów z recyklingu. Lecz te prace robię jedynie dla przyjemności i nie wiem, czy ktokolwiek chciałby je kupić jako kartki okolicznościowe. Swoim przyjaciołom wysyłam takie, bowiem Oni mnie znają i nie dziwi Ich, że na kartkach znajdują nietypowe ozdoby. Że zamiast kwiatów Ich oczom ukazują się spinacze, trybiki od zegarków, wskazówki, elementy z popsutej biżuterii, itp.- chyba nawet cieszą Ich one ;)Wzięłam zatem głęboki oddech i skontaktowałam się z właścicielką Bydgoskiego Scrap.Szopu, by na drugi dzień odebrać nowiutkiego Big Shocika :) I oto jest!!! :)
Teraz tylko czekam końca remontu, by się nim "pobawić". Ale remont dopiero się zaczął, więc chyba zabawa poczeka do połowy października.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)