Dziś przedstawiam karteczki, wynik wczorajszego babskiego spotkania u Oli. Kiedy zajechałam do Oli, okazało się, że gdzieś po drodze zgubiłam wenę. Że zapodziała się gdzieś, albo opuściła, znalazłszy sobie inny obiekt zainteresowania. Jednak na spotkaniu powstały trzy kartki. Pierwsza w wielkich bólach, na którą poświęciłam większość czasu. Ale w końcu udało się. Jest w niebieskościach, nad przeznaczeniem której myślę; czy ślubna, czy na dziecięce święto...
Druga, jakby męska, poszła już nieco lepiej ;)
Nad trzecią, dziecięcą, już poszło mi szybko :))
Wasza Jadwiga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)