Potrzebowałam szorstkiego wałeczka do rozmasowywania bolącego bicepsa, a ponieważ nie chciało mi się wędrować do sklepu medycznego, postanowiłam wykorzystać swoje koneksje z recyklingiem. Mając odłożone gilzy/ szpule po sznurze okleiłam je nim. Przyznam, że spełniają się w roli masażerów nie tylko bicepsa. A swoją drogą, to już 21 sierpnia ląduję na oddziale rehabilitacyjnym z wielką nadzieją powrotu do stuprocentowej sprawności ręki...
Jadwiga.
Ależ Ty jesteś Jadziu pomysłowa i kreatywna. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń