Co ma motyl, zegar i róże wspólnego z tężniami?... :p
Tyle tylko, że łączy te dwie jeden post ;)
Nie jestem mobilna, nie marzę o samochodzie, nie mam nawet prawa jazdy... :p Zatem gdy ktoś z bliskich, czy przyjaciół wybiera się na jedn dzień do innych miejscowości, szczególnie zaś nadmorskich, turystycznych, czy uzdrowiskowych, staram się zabrać z Nimi. ;) I właśnie dzisiaj odwiedziłam przyjaciółkę, przebywającą w Inowrocławiu, by nie tylko pobyć z Nią, ale przy okazji skorzystać z darów solankowych. Pogoda piękna, słoneczna i przyjazna temperatura powietrza sprzyjały pobytowi na powietrzu,niemal przez cały czas. Nawdychałam się tamtejszego powietrza, przewietrzyłam płuca, nawilżyłam je, aż do oszołomienia. Nie robiłam dużo zdjęć, bo nie o nie chodziło- mam już z Inowrocławia sporą ich ilość, ale kilka na posta pstryknęłam ;) Poza tym i tak po prawdzie, nie chciało mi się uganiać z aparatem za atrakcjami uzdrowiska- każdy niemal je zna ;) Jak widać, tężnie potrzebują uzupełnień tu i ówdzie :p Otaczający taras, parkan, jest po naprawach.
Porobiłam też zdjęcia drzewu, które tętniło życiem ptasiej drobnicy...
Ja tu zauważam ze trzy ptaki, co najwyżej,
ale sądząc po dobiegających trelach z jego gałęzi,
jest tu ich przynajmniej dziesiątka; jak nie więcej.
Ale by nie było tak szaro, to dorzucę Wam kartkę,
którą stworzyłam jakiś czas temu;
wiosenna i radosna dla kontrastu ze zdjęciami ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)