poniedziałek, 29 października 2018

1960/ Jesienne spotkania z naturą...

W sobotę Sąsiedzi wybierali się na działkę, postanowiłam się wprosić, bo trzeba uwiecznić, niewątpliwie zdecydowane, ostatnie tchnienia uwielbianej jesieni, pachnącej ziemią i zeschłymi liśćmi, szeleszczącymi pod stopami...

















Na koniec myśl z dedykacją dla Was
Ach Jesieni
Jakże trudno jest odnaleźć w twym obliczu zapachy lata, dotyk piaszczystej plaży, gwar ulic. Jakże trudno w tych dniach o beztroski śpiew ptaków; gniazda opustoszałe... Zanurzona w porannej mgle, z kroplą rosy na skroniach chłonę twój zapach ziemi. Wzrokiem okradam cię z barw; pozostaną w pamięci na długi czas. Ach piękna pani, odziana w brązy, żółcie i czerwienie, wiatr strzępi twe suknie; babiego lata zbyt nam mało... Szelestem liści odchodzisz, nad tobą klucz ptaków zostawia zadumę. O dostojna i dumna, kroczysz tuż obok w blasku ostatnich promieni słońca, w kapeluszu strojnym w żołędzie i jarzębiny; komu je dasz? "Pójdę na spacer w aleje" nazbieram liści twych szat, kolorowych, zasuszę je, by nie zapomnieć...
Jadwiga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)

3281/ Recyklingowe warsztaty...

  Warsztaty odbyły się zeszłej środy w Bibliotece Głównej po wakacyjnej przerwie. Tworzyliśmy przestrzenną jesienną pracę... Po powrocie z ...