piątek, 8 listopada 2019

2230/ Nożyczki poszły w ruch...

Skoro o nożyczkach wzmianka, to moje do wycinania elementów są niewiele większe od kosmetycznych, a właściwie, to takież same są...



Próbowałam różnymi, począwszy od krawieckich, których u mnie dostatek, poprzez dziecięce czy oryginalne kreatywne, ale te sprzed wielu, wielu lat, najbardziej przypadły mi do gustu. Pisząc wielu lat mam na myśli początek mojej przygody ze scrapbookingiem w latach 2003/2004

Poniżej kilka kadrów z pamiętnego dnia sprzed tygodnia...






Poniższe jest najciekawsze; i tak bywało kilka dni z rzędu;
ktoś nawet zapytał żartobliwie: skąd ten dym?


A tego dnia byłam w samym centrum miasta i nagrałam ów filmik;
kamienica jeszcze parę dni temu otoczona była rusztowaniami przechodząc kapitalny remont;
jak po sezonie zimowym będą wyglądać sąsiednie jasne kamienice?... 








Jadwiga

3 komentarze:

  1. Ale się nawycinałaś, Jadziulku. Też mam takie nożyczki:)
    Tulam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podziwiam za tyle wycinania. Ja nie, ale moja śp. Mamusia też zawsze wycinała dużo elementów i to bardzo drobnych, podziwiałam Ją zawsze za to.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szacun, ja bym się poddała po kilku kwiatkach

    OdpowiedzUsuń

Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)

3158/ Nowe początki...

  No to powolutku zaczynam cięcie. A zaczynam od Old Marina od ScrapBoys mini albumikiem. Wycinanie elementów poszło całkiem dobrze. Baza ...