W tych światłach, w tych świątecznych ozdobach, w ludziach, którzy uśmiechają się do siebie, choć obcy sobie, mijający się na ulicy, te wszystkie drobne gesty, zdarzenia chwili, podkreślają zdumiewającą obecność Boga.
Niektóre z tych doświadczeń ostatnich godzin pokazuje, że Bóg działa
na wiele sposobów; w zachwytach, smutku, uśmiechu przechodnia, płaczu
dziecka, świetle i mroku...
Poprzez owe zdarzenia codzienne, poprzez obecność innych, można Go dostrzec i we własnym sercu, a wówczas ból i cierpienie mają szansę na przemianę i rany zaczną się powoli goić; dzień po dniu...
A Jutro?
Jutro nic nie będzie takie samo.
Jutro wszyscy powrócą do "normalności";
bezdomni do tułaczki swej codziennej,
samotni do swych pustych kątów,
smutni do codzienności dyktowanej przez życie,
i reszta świata pochłonięta własnymi sprawami w codziennym zabieganiu...
Jadwiga
Przepiękny, świąteczny klimat uchwyciłaś Jadziu... Pozdrawiam cieplutko! :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny spacer i mnóstwo ważnych refleksji.
OdpowiedzUsuńCudowny spacer. Czuję się tak, jakbym odbyła go z Tobą. Pozdrawiam poświątecznie
OdpowiedzUsuńSkarbie, Pan Bóg uśmiecha się do nas na tyle rożnych sposobów. To smutne, że tak wielu ludzi nie umie tego dostrzec.
OdpowiedzUsuń<3