środa, 16 września 2020

2394/ W pudełku po zapałkach...

Zaczęło się niewinnie; od zabawy papierem z wnukami, Piotrusiem i Alicją. Dzieci lubią bigować, ale potem kombinują, co z tego zrobić. Piotruś wymyślił album harmonijkowy, a ja dodałam do niego pudełeczko, które razem oklejaliśmy. I tak powstał tyci- album na resztkach papierów pozostałych na wierzchu z ostatnich prac "My sweet Provence"

























 I filmik, bo jakże by inaczej ;)


 Jadwiga

2 komentarze:

Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)

3268/ Steampuk Journey- album...

Trochę czasu mi to zajęło, ale nie żałuję go jako stracony, bowiem jestem z niego dumna. A może dzięki niemu odnoszę takie poczucie. Album s...