Parę obrazków z krótkiego spaceru owego czasu i "rozmowy" z Wszechmogącym wywołane podziwem dla natury. Swoją drogą uwielbiam tą modlitwę: Dałeś Panie oczy, spraw, by szanowały wszystko, by były uważne, pełne wdzięczności. Naucz zatrzymywać się, naucz ciszy: tylko w ciszy można zrozumieć to, co zostało poczęte w ciszy. Wypisałeś wszędzie swoje myśli, Panie; spraw, abym umiała odczytywać Twoje słodkie pismo w trawach, drzewach, na ścieżce wydeptanej przez człowieka, w makach, chabrach, zbożu i... strzyżonych klombach. Spraw też abym umiała odczytywać Twoje przestrogi w falach wzburzonego morza. Zostawiłeś Panie swoje odciski palców: spraw, abym potrafiła je dostrzec w kropkach biedronki, na kamieniu, w migających gwiazdach. Wszystko, bowiem, co stworzyłeś jest świątynią, jest ołtarzem. Uczyń mnie, Panie, uważną na zdumienia, abym mogła zrozumieć świętą liturgię słońca, łagodną liturgię kwiatów; abym mogła poczuć tę nić przewodnią przepływającą przez wszystkie zjawiska...
Jadwiga
Piękną modlitwę przytoczyłaś Jadziu... A spacer cudowny, widząc tyle kwiatów, cieszę się, że w końcu nadeszło lato. Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńPiękna modlitwa Jadziu...
OdpowiedzUsuńWspaniała modlitwa...
OdpowiedzUsuńPiękne słowa modlitwy. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPiękna modlitwa
OdpowiedzUsuń