niedziela, 1 sierpnia 2021

2591/ Zdobyczne...

Łazikowanie i wałęsanie się tu i tam po moim mieście czasem przynosi owoce. Trafiam na sklepy z wyprzedażą, czy outlety, lub odwiedzam komisy polując na perełki. Zależy jednak co i dla kogo może oznaczać "perełka". Dla mnie to rzeczy, którym nadaję drugie życie, czy też po prostu pozostają jako ozdoba. Z paru takich włóczęg przywlokłam do domu co nieco...

Z drugiej ręki...zaledwie za 15 zeta. 




Mini książeczka, niewiele większa od pudełka zapałek, ze złotymi myślami.

Nożyczki, a jakże, bo tych wciąż mam mało, a poza tym mam do nich słabość. I tym sposobem jest to moja czterdziesta siódma para nożyczek 😁

 

Za 4 złocisze drylownica, której tak bardzo mi brakowało, ale dopiero w domu doczytałam do jakich owoców 😂

Kałamarz, jaki pamiętam ze szkoły podstawowej (lata 60). I obsadka, choć nie drewniana, ale za to stalówka też pamiętająca swoje dobre czasy.

W outlecie pudełka do składania. Gdy je zobaczyłam od razu wiedziałam do jaką pierwszą z nich pracę stworzę. Papiery jakby prosiły się o taki box. Ale o tym w jednym z kolejnych postów.

Zestawy ćwieków do art- żurnali po złotówce jeden- to jak nie kupić, szczególnie zaś, gdy kwiaty z ich środkami pięknie się prezentują? 😉 To samo z poniższymi wstążkami (po zecie), ale głównie drewniane szpulki mnie zainteresowały. A wstążki wykorzystam do ozdobień grzbietów albumów i art- żurnali 😍


I ramka z wiązaniami i ich nazwami dużo wcześniej upolowana.



Jadwiga

4 komentarze:

Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)

3190/ Spacer z przyjacielem...

  W sobotnie wczesne popołudnie przyszedł do mnie w służbę piesek sąsiadów na kilka godzin. Oczywiście spacer z nim był obowiązkowy. Udaliśm...