Ach, ta jesień. Jej zmysłowe piękno pozwala oderwać się od szarej codzienności. Od zawsze kocham jesień, która w tych dniach eksploduje odchodzącym pięknem; tak jakby przyroda oszczędzała widowiskowego finału. Kocham jesień niezmiennie od niepamiętnych lat, za zapach ziemi przeszytej chłodem, za liście, które przebrały się w brązy, żółcie, czerwienie i złocienie... Za deszcz ją kocham, co przyszywa niebo z ziemią. Deszcz, stający się muzyką, gdy wiatr trąca jego struny, niczym harfistka na strunach swego instrumentu. Kocham jesień za długie jedwabne zachody słońca. Bo jak tu nie kochać jesieni, która eksploduje tysiącem barw, zapachów, wzbudzając zachwyt... Przemglone poranki odsłaniające nocne tajemnice ziemi. Skrzące się w pierwszych promieniach słońca wielobarwne liście, zanim opadną na ziemię. Pierwsze promienie słońca ogrzewające powietrze i przynoszące nadzieje... Zatem ktoś, kto powie, że jesień go boli, ma rację... Boli, z zachwytu 💖
Słoneczne południa wydobywające z liści jeszcze więcej barw...
A przy okazji dębowej alei, piękna praca Tamary Tripodi znaleziona na Pintereście i do jej wykonania szablon (chyba się skuszę)
A po pięknym dniu zachód słońca ukrywającego się w koronach drzew.
I jeszcze parę sympatycznych fotek obserwacyjnych z perspektywy drzwi balkonowych
A skoro jesień, to trwają przygotowania do tworzenia świątecznych wianków "ocieplonych" sweterkami.
Jadwiga
Praca u ciebie wre. Ciekawa jestem efektu tych wiankow w sweterkach.
OdpowiedzUsuńDo nas dzisiaj też przyleciała sikorka. Wdzięczny ten świat o każdej porze roku. Pozdrawiam gorąco.
Praca wre, jednak co do wianków, ja je tylko obszywam ;) Koleżanka będzie je ozdabiać; a zmysł ku temu ma niepowtarzalny :) Zapraszam na Jej profil na FB, bo jest się czym zachwycać <3 https://www.facebook.com/groups/245368566332701 Pozdrawiam serdecznie.
UsuńZdjęcia ptaków są świetne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO, sikoreczki kochane. U mnie jesień w tym roku bardzo chorobowa i już mam jej dosyć...
OdpowiedzUsuńTulam<3