Nie mogłam sobie odmówić zrobienia paru fotek, zanim Księżyc schowa mi się za wieżowiec, a nie chciało mi się ubierać po wczesnej kąpieli i wychodzić na dwór.
"WENUS - przez cały miesiąc widoczna bardzo nisko - w momencie zmierzchu cywilnego zaledwie około 4 stopnie nad horyzontem południowo-zachodnim. Oznacza to, że zniknie z firmamentu zanim niebo ściemnieje, mimo, że jest w okolicach maksymalnej elongacji wschodniej, która przypada dokładnie 28 października. Jednak nachylenie ekliptyki niemal równolegle do horyzontu o porze wieczornej w tym okresie roku sprawia, że planety widoczne na niebie wieczornym zachodzą bardzo szybko po Słońcu, co w przypadku Wenus oznacza, że nie da się jej ujrzeć później, niż do około godziny od skrycia się Dziennej Gwiazdy pod horyzont, w bardzo trudnych warunkach. Jasność planety wzrasta w październiku z -4,2 do -4,5 mag., średnica kątowa z 18,9 do 25,5 sekund, a faza maleje z 62 do 48%. Planeta wejdzie więc w kwadrę jak na czas maksymalnej elongacji przystało, po czym przejdzie w fazę sierpa, aby jednak ją obserwować w następnych tygodniach ostatniego kwartału, trzeba będzie się pokusić o obserwacje dzienne."- to cytat z Polski AstroBloger
Jadwiga
Wyjątkowo ostry był ten rogalik.
OdpowiedzUsuńPrzepiękny podniebny spektakl. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚledzę Pani bloga i zachwycam się przepięknymi pracami. Nie mogłam ogarnąć czy gdzieś widnieje Pani mail więc pozwoliłam sobie tutaj napisać. Czy takie piękne czekoladowniki robi Pani na sprzedaż?, czy można u Pani takie zamówić i jaka cena?
OdpowiedzUsuńTak, sprzedaję swoje prace: jadwigakluczynska@o2;pl
UsuńMagia natury...
OdpowiedzUsuń