Nawet nie wiedziałam, że jest takowe w moim mieście. Mówiło się po prostu: jadę do Łęgnowa, czy jestem z Łęgnowa- a tu proszę. To kolejna wycieczka w ramach Turystyka bez filtrów, realizowanej przez Fundacja Krzewienia Kultury i Turystyki „Nad Rzeką”. Po więcej wiadomości- ciekawych wiadomości- zapraszam wyjątkowo, nie na blog Pana Piotra, a na Bydgoszcz Nasze Miasto. Czytając ten artykuł cisnęło mi się na usta: "Za jaką karę!". 😢 Mamy przecież 21 wiek, a tu jak w średniowieczu ludzie żyją; bo muszą. Tekst nie wspomina natomiast, że ta "szóstka"/ tramwaj, jeździ co pół godziny. Muszę przyznać, że ja byłam tam pierwszy raz w życiu i po zmroku, bałabym się poruszać po osiedlu bez osoby towarzyszącej, jest tak zachwaszczone, zakrzewione i zadrzewione, że nie wiadomo, czy to cień osoby, czy gałęzi poruszanej wiatrem. Nie wiem, czy atmosfera tego miejsca, czy jego położenie, utrudniało mi robienie komórką dobrych zdjęć, bo sporo ich nie wyszło, a szkoda, bo byłyby ciekawe ujęcia... Kochani, zapraszam do przeczytania owego artykułu.
Jadwiga
Pewnie każde miasto ma takie miejsce, u mnie też jest.
OdpowiedzUsuńTulam<3
Ciekawy spacer.
OdpowiedzUsuńTramwaj co pół godziny to jeszcze nie tak źle ;) U mnie z osiedla zabrano linię autobusową z powodu remontów pewnej ulicy w okolicy. Z tego powodu kolejna linia jedzie raz na godzinę. A inna, której autobusy kursują częściej najbliższy przystanek jest oddalony o 1,5 km . I takie rzeczy w bądź co bądź
OdpowiedzUsuńdużym mieście wojewódzkim... Pozdrawiam serdecznie :)
Rzeczywiście- nieciekawie. Ja tam lubię długie spacery i w mojej dzielnicy poruszam się na piechotę, ale tam nie ma nawet chodnika dla pieszych obok jezdni...
Usuń