...i nie chodzi tu bynajmniej o puchatego mężczyznę o imieniu Bazyli, a o okładkę albumu 😍 Zostałam poproszona o zrobienie Bazylego do albumu, ale z puchatym wypełnieniem. Ten typ okładki robiłam po raz pierwszy w swojej "karierze", ale na prawdę jestem zadowolona z końcowego efektu i... dumna z siebie 😎 Zamawiająca też zadowolona, co mnie ucieszyło. 😍 Nie robiłam zdjęć od początku w trakcie tworzenia Bazylego, czego teraz żałuję. 😕 Ale zanim oddałam zamówioną pracę, porobiłam kilka zdjęć gotowego Bazylego. Oto one. 😊
Przez tego Bazylego przerwałam publikowanie warsztatowych prac, bowiem miałam nieodpartą potrzebę pochwalenia się puchatym Bazylim. Od jutra kolejne warsztatowe prace, no... chyba że znów coś wypadnie 😋
Jadwiga
Ciekawy ten Bazyli:-) Ty wszystko potrafisz Jadziu.
OdpowiedzUsuńJadziu, z czego jest ta okładka, cudeńko.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Basiu, to taki, wydaje mi się, sweterkowy materiał. Najlepiej wie Iza Nowicka- Piasecka, bowiem to na Jej zlecenie ;) Ale mam też już na uwadze świątecznego (Bożenarodzeniowego) puchatego Bazylego stworzyć dla się (już rozglądam się za sweterkiem, albo podobną bluzką w second-hendach))
UsuńWspaniały, puchaty Bazyli, aż miło przytulić się do takiej okładki. Pozdrawiam Jadziu.
OdpowiedzUsuńCudowny Bazyli, aż mi się zamarzył taki. Może kiedyś też zrobię.
OdpowiedzUsuńTulam<3
Małgosiu Najdroższa, jak tylko upoluję podobny sweterek, czy bluzkę to poczynię Bazylich dla nas obie <3 Buziaki
UsuńOjej! I jak tu Cię nie kochać?
Usuń