Kilka kadrów z zeszłego piątku, ze spaceru z pieskiem Sąsiadów, który był u mnie na służbie ponad dobę. Dni były wówczas gorące i suche, ale dawaliśmy z Iwusiem radę...
Sójka bezszelestnie obserwowała nas ze swojego stanowiska
Jadwiga
Kilka kadrów z zeszłego piątku, ze spaceru z pieskiem Sąsiadów, który był u mnie na służbie ponad dobę. Dni były wówczas gorące i suche, ale dawaliśmy z Iwusiem radę...
Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)
Czy ja już pisałam, że tworzenie Motanek wciąga? Jak się już zacznie z jedną, to powstają kolejne, bo gdy się już ma stół roboczy zawalony...
Wspaniały spacer (poza jednym incydentem). Dziwi mnie, że mimo obowiązku uiszczania opłat za śmieci, ludzie ich nie odstawiają, a wyrzucają po lasach, rowach itp.
OdpowiedzUsuńMiły spacerek z miłym towarzyszem.
OdpowiedzUsuńTulam<3
Bardzo mi się podoba ten Twój spacer. I widzę, że masz wspaniałego towarzysza. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń