Choć mgła zawładnęła światem- i naprawdę nic nie widać...
...nie powstrzymało mnie to, by od Małgosi wybrać się do Ani. Siedząc na przystanku w Kłodzku przyglądałam się ulubieńcowi Ani- Chrupkowi, który nic sobie nie robił z mojej obecności... Jak to kot ;)
W drodze powrotnej zahaczyłam o Skarbnicę Pomysłów. A tam nowe wyzwanie z piórkiem w roli głównej. Niestety, w tej chwili ogranicza mnie remont, jednak jeśli zdążę się ogarnąć do 27 października, to chętnie podejmę się tego zadania. Bowiem jakimś zbiegiem okoliczności, na wczorajszym spacerze, moją uwagę zwróciło leżące na trotuarze pióro gołębie o niespotykanej na co dzień barwie. Schyliłam się więc po nie i teraz leży przede mną jakby w oczekiwaniu...
Niech leży i czeka, a ja tymczasem wyskoczę na chwilę do Edynburga, by pozachwycać się tamtejszym mostem razem z Arte Banale :) Po powrocie z Edynburga wpadam na chwilę do Jagódki popodziwiać Jej artyournalowe prace... Jeszcze na chwilkę do Madzi i już naprawdę wracam do rzeczywistości i na kawę do przyjaciółki Loniusi, by choć przez chwilę oderwać się od remontu...
Pozdrawiam Wszystkich odwiedzających mnie i dziękuję za dotychczasowe komentarze i ciepłe słowa...
Ps. Mam nadzieję, że wymienione osoby nie będą miały nic przeciwko temu, że podlinkowałam ich strony :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)