Zacznę myślą Edwarda Bach'a:
"Jeśli co dnia odnajdziemy dla siebie na parę minut zacisze, gdzie w spokoju, bez jakichkolwiek zakłóceń oddamy się refleksji lub medytacji, już po upływie kilku miesięcy w naszym życiu pojawią się harmonia, siła i ład"...
Wyjazd do Jastrzębiej Góry był planowany już w sierpniu. Byłam pewna, że pojadę bez względu na wszystko. I tak też się stało- remont niby skończony- została kosmetyka, ale dość poważna. Poza tym wyjeżdżając zamknęłam drzwi mieszkania za sobą, pozostawiając w nim wielki nieporządek. W chwili, gdy wsiadłam do auta przyjaciół, z którymi jechałam, jakbym zapomniała o tym bałaganie- i o to chodziło- odreagować, odpocząć, wyciszyć swoje serce i siebie, przemyśleć parę ważnych spraw, które mają wpływ na moją codzienność, zweryfikować swoje poczynania.......................................................................
Cztery dni ciszy, spokoju i refleksji... Cztery dni spotkań z innymi ludźmi... Cztery dni błogiego lenistwa...
I to wszystko w imię wspaniałego samopoczucia po powrocie do codzienności. Od jutra mogę podjąć trudy poremontowe z nowymi siłami- i mam nadzieję, że porądkowanie nie zajmie mi więcej niż tydzień ;)
Oczywiście, nie mogło się obyć bez porobienia paru zdjęć. Uwielbiam je robić z okien pojazdu, mijanym krajobrazom. Tym sposobem mam ich sporo, a ponieważ miałam dylemat, które umieścić w poście, a które odrzucić- umieszczam je niemal wszystkie :)
Zdjęcia robione naszemu morzu ze skarpy podczas mżawki- niewiele widać, ale kolory jesieni zachwycające tak samo tu, jak w drodze, "łapane" aparatem z okien samochodu.
I już z plaży- nieco przestało siąpić i nawet na chwilę ukazało się słońc, które oświetliło żagle statku na horyzoncie
Kamienie na plaży układały się w różne wzory, za każdym przypływem fali- jak w kalejdoskopie...
Znalazło się też na plaży perę takich zgub z kutrów- bynajmniej tak powiadają miejscowi...
I powrót do żaglowca, który wielu zwracał na siebie uwagę oślepiającą bielą żagli
Nie mogłam się oprzeć, by nie nagrać krótkiego filmu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)