wtorek, 15 października 2013

617/ Powoli... powoli... powolutku...

Wprawdzie końca remontu nie widać, jednak z tęsknoty, za widokiem materiałów do tworzenia kartek, postanowiłam powoli, powoli, powolutku, ściągać je i wywlekać z ciemnych zakamarków półpiętra i piwnicy... Przeglądam kartonik po kartoniku, wertuję co jeszcze się przyda (wszystko) i myślę, że z gro tych przydasiów w listopadzie urządzę rozdawajkę. Jednak, by nieco poprawić sobie humor zrobiłam z pierwszych, które wpadły mi w ręce, karteczkę, wykorzystując urywek myśli z jakiegoś katalogu wywleczonego z makulatury. Tak oto wygląda moja karteczka imieninowa ;)







Do tych cegiełek przymierzałam się od kilkunastu tygodni. Przygotowałam je sobie będąc w Anglii, ale nie miałam jakby polotu do ich użycia. Schowałam je i przepadły. Teraz w trakcie wertowania same wpadły mi w ręce, jakby ponaglając do użycia ich. Tak więc są- a wokół butona podwójnie. Całość potraktowałam farbami używanymi do remontu ;) Chyba zacznę używać jako media, zachowując resztki w słoikach... 



Zamiast tradycyjnych życzeń wkleiłam pociętą w paski piękną myśl z tego samego źródła, co powyżej ;)


Kartoniki i pojemniki z przydasiami- trzeba mieć do ich przeglądania anielską cierpliwość, inaczej wszystko znajdzie się... nie powiem gdzie ;) To z nich elementy do stworzenia dzisiejszej pracy...






Na zakończenie pragnę Wszystkich, tu zaglądających, przywitać niezwykle ciepło i serdecznie ze słonecznego miejsca na ziemi, które jawi mi się za oknem ;) 
...i podziękować za odwiedzinki i niezwykłą dzisiaj cierpliwość, by dotrwać do końca ;)
Jadwiga ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)

3268/ Steampuk Journey- album...

Trochę czasu mi to zajęło, ale nie żałuję go jako stracony, bowiem jestem z niego dumna. A może dzięki niemu odnoszę takie poczucie. Album s...