piątek, 15 listopada 2013

641/ Przyleciały...

Wczoraj po południu do drzwi zapukał kurier. Z czym?.. Sami zobaczcie









Ustalę jakieś rozsądne ceny i będę mogła sprzedawać wykrojone elementy lub zamieniać się na takie, których mi brakuje, bowiem to już koniec zakupów w tym temacie, choć nie ukrywam, że chciałabym mieć jeszcze parę sztuk... Ale jak powiadają: "Nie można mieć wszystkiego" ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)

3276/ Balkonowy ogródek...

  Dawno nie przedstawiałam wiadomości o moim ogródku balkonowym. Tak się złożyło, że ten rok jest wyjątkowy, inny od poprzednie lata, trudni...