Podczas, gdy przebywałam poza Bydgoszczą, odbyło się losowanie candy u Misiówy, w którym brałam udział. Nie spodziewałam się, bowiem powoli odchodzę od brania udziału w rozdawajkach wszelkich, związanych ze scrapbookingiem. Nie dlatego, by mi się to nie podobało- zabawa jest przednia, a poza tym, łączy ludzi- zawiązują się przyjaźnie, o które w dzisiejszych czasach, trudno, ale dlatego, że przydasi do scrapbookingu u mnie wiele. I właśnie tym wiele, sama mam zamiar się podzielić, nawet z kilkoma osobami, bowiem nie jestem w stanie wykorzystać tego wszystkiego przez, bodaj, wiele, wiele miesięcy. Obdarowywanie ma też w sobie wiele pozytywnych uczuć- każdy to wie- przynosi obu stronom wiele radości. Znacie to powiedzenie: "Radość z obdarowywania"- i je tę radość czerpię. Parę osób już otrzymało, coś jest w drodze do następnych, a jeszcze to nie koniec... Wybieram spośród komentujących- tymczasem dla tych, których adresy znam, by sprawić im niespodziankę, a potem będę prosić o adresy. Nie muszę mówić, że do stałych moich gości. A teraz chwalę się wygraną u Kasi, czyli Misiówy i Spółki :)
A jak przebiegało losowanie, sami zobaczcie. Ja uśmiałam się do rozpuku, bowiem po raz pierwszy byłam świadkiem takiego losowania. Kasia mogłaby nawet nakręcić filmik, a zrobiłaby furorę. Jestem pewna, że oglądalność byłaby wysoka :) Zapraszam zatem do obejrzenia fotorelacji z losowania bowiem warta jest uwagi :) Ja osobiście serdecznie Kasi dziękuję... także za to, że jest moim częstym gościem, a Jej komentarze są niezwykle budujące :) Dziękuję Kasiu ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)