wtorek, 23 września 2014

970/ Ale mi się upiekło... ;)

...i to kilka na raz ;) Jest takie powiedzenie: "Tańcowała igła z nitką"... 
a tu szydełko poszło w tany z wełenką ;) 
Z tego ich tańca wyszły lukrowane pierniczki na choinkę <3


 Niestety nie unosi się zapach ciasteczek w mieszkaniu;
by zmienić ten fakt, postanowiłam jeszcze coś upiec, korzystając z dostępnych jeszcze owoców...

...jedne z moich ulubionych... ;)

Uwielbiam taki widok i... ten zapach świeżych drożdży ;)
...a słyszycie ten cudowny szmer pękających pęcherzyków powietrza?... :)

Musi być dużo owoców i kruszonki na masełku ;)

I do piecyka na 45 minut...
 ...by po tym czasie... 


Kochani, dziękuję za uwagę i lecę zrobić sobie kawkę ;)
Mniam...
Pozdrawiam z domu, w którym unosi się niemal zjawiskowy zapach :)
Jadwiga 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)

3280/ Warsztatowy jesienny wianek...

  Zafundowałam sobie kit do stworzenia jesiennego wianka u Ewy z Cynkowego Poletka   Ucieszyłam się jak zobaczyłam ofertę Ewy, bowiem kombin...