niedziela, 4 stycznia 2015

1062/ No to sobie poszyłam...

Wczoraj poproszono mnie o uszycie bielizny "Eucharystycznej". Parę metrów białego płótna w domu zawsze mam, na takie właśnie potrzeby, więc nie było problemu z natychmiastowym podjęciem zadania. Bielizna bowiem poleci do Dusselfdorfu. Z nieukrywaną radością zabrałam się do szycia. Powstało kilka kompletów, z których połowa zostanie w kraju, bo i tu są potrzeby. Uszyłam 6 korporałów, 12 puryfikaterzy i ręczniczków, bo owych "idzie" najwięcej. Niszczą się od częstego prania; niestety :p Oto wynik mojej pracy ;)










Tak wygląda korporał po złożeniu, ale teraz bieliznę czeka pranie i prasowanie na mokro.
Zawsze bowiem po uszyciu bielizny wrzucam ją do pralki, by nadać jej świeżości.
Wasza Jadwiga

3 komentarze:

  1. Witaj, ciekawi mnie czy haft na puryfikaterz jest gotowy, czy tez sama go robisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest gotowa aplikacja zakupiona w sklepie pasmanteryjnym. Ale swojego czasu sama haftowałam, póki wzrok nie odmówił posłuszeństwa. Pozdrawiam

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedź, muszę poszukać gotowca posłuży mi za wzór 😊

      Usuń

Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)

3269/ Merci & scrapbooking...

  W ramach podziękowania za zaopiekowanie się mną przez ostatnie 2 tygodnie powstało opakowanie na czekoladki Merci. W ruch poszły papiery z...