niedziela, 26 kwietnia 2015

1150/ Hose Of Roses...

Dlaczego taki tytuł?... Bo zrobiony całkowicie z kolekcji papierów Ani: "House Of Roses". Nie będę się rozpisywać, zdjęcia same za siebie powiedzą- proszę tylko o cierpliwość, bowiem jak to w albumach bywa, jest mnóstwo zdjęć. Nie mogłam się powstrzymać, by go nie zważyć, bowiem z każdą minutą robił się coraz cięższy, by na końcu dojść do dwustu siedemdziesięciu gram; przyznacie, że jak na mini album, to dość spora waga  ;) Kochani, a jutro postaram się przedstawić albumik na filmie, bowiem zdjęcia nie oddają uroku jego zakamarków i kieszonek...

















































Jadwiga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)

3267/ Skrzyneczka...

  W minioną sobotę wzięłam udział w warsztatach u Marie-ART  Wraz z kameralną grupą fanek warsztatów z Marią, tworzyłyśmy skrzyneczkę różnym...