sobota, 3 października 2015

1317/ Obecność Niewypowiedzianego...

Z niemal dziecięcym zdziwieniem fotografowałam dzisiejszego poranka krajobrazy otulone mgłą. W drgnieniu serca mogłam nawet doświadczyć Jego miłości poprzez tę mgłę, w której przyszedł, by pogładzić swoimi delikatnymi dłońmi. W tej ciszy poranka mogłam usłyszeć Jego łagodny, cichy szept, bowiem tylko szeptem Bóg przemawia do człowieka. W tej ciszy poranka, gdzie nawet ptaki umilkły, wszystko było darem, bowiem Bóg jest zakochany w człowieku... Taka poruszająca sceneria trafia do serca uwielbiającego symbolikę nocy i gwiazd, słońca, kwiatów, ptaków, deszczu i mgły... 

























Te kryształki lodu (jak sądzę) wirujące na niebie najbardziej mnie zachwyciły.







Wasza Jadwiga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)

3267/ Skrzyneczka...

  W minioną sobotę wzięłam udział w warsztatach u Marie-ART  Wraz z kameralną grupą fanek warsztatów z Marią, tworzyłyśmy skrzyneczkę różnym...