niedziela, 14 sierpnia 2016

1563/ Niedziela będzie dla nas...

Co można robić w niedzielne przedpołudnie w pod- Bydgoskim Opławcu?...
Co można robić w pod- Bydgoskim Opławcu w niedzielne przedpołudnie,
gdy pogodę na dwoje babka wróżyła?...
Co można robić w Opławcu z  moim"M" i z Olą?...
Można wiele, ale najbardziej...
...grzybobranie :)))
I otóż obiadek będzie królewski i to nie jeden ;)
Zanim jednak zaproszę Was do lasu, 
to poczekamy, na okupowanym przez gołębie przystanku, 
na odpowiedni autobus, jadący do Opławca ;) 

 Proszę, jak ładnie się skłonił do aparatu ;)
 Obok białego gołębia, na barierkę przysiadła się wrona
i perfidnie okazywała gołębiom swą zdobycz :p
A tak przywitał mnie las :)
 Nie zabrakło też leśnych mieszkańców,
tych najmniejszych :)
 Trochę tego nazbieraliśmy z moim "M"- na dwa- trzy obiadki będzie...
Mniam... <3
 W lesie sucho, pod stopami wszystko skrzypi- trzeszczy,
nie brakuje wiatrołomów utrudniających znacznie chodzenie,
wśród których znalazłam korę brzozową dość dużych rozmiarów;
przecież nie zostawię jej na pastwę losu- 
w głowie zakiełkował natychmiast pomysł na jej wykorzystanie :)))
 Schyliłam się też po fajne piórko; podejrzewam, że zgubiła je młoda sówka,
ale stuprocentowej pewności nie mam :p
Zdjęcie nie oddaje jego czekoladowo- beżowo- rdzawo- mlecznego koloru.

Wasza Jadwiga :)))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)

3156/ Z potrzeby...

  Potrzebowałam szorstkiego wałeczka do rozmasowywania bolącego bicepsa, a ponieważ nie chciało mi się wędrować do sklepu medycznego, postan...