W piękny, słoneczny dzień, postanowiłam wybrać się do ogrodu mojego dzieciństwa,
w którym bywałam bardzo często,
do Ogrodu Botanicznego, usytuowanego niedaleko domu rodzinnego.
Bywałam w nim w późniejszych, młodzieńczych latach,
gdzie znajdowałam błogi spokój do nauki, czy czytania;
szczególnie zaś lektur szkolnych.
Tu przeczytałam "Pana Tadeusza",
tu zmierzyłam się z codziennością "Chłopów",
tu "Lalka" nie miała dla mnie tajemnic...
Wśród dziesiątek motyli żyją:
osetnik, pawik, admirał, pokrzywnik...
Poniżej setki oczu i żądeł przygotowanych do obrony;
musiałam uważać przy zbliżaniu się z aparatem.
Zabrakło odwagi na nakręcenie choć krótkiego filmiku.
"Cztery pory roku" 😍
Odwiedzających Ogród witają i żegnają:
gwarek czczony od szpakowatych,
księżniczka tarczowa od papugowatych,
nimfa od kakaduowatych...
I ostatnie spojrzenie na ogród z wysokości pagórka 😉
A Wy macie jakieś miejsca z dzieciństwa i młodości,
do którego lubicie wracać?...
Napiszcie w komentarzach 😍
Wasza Jadwiga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)