Zasłyszana przed laty myśl o ludzkim sercu,
porównywalnym do szkatułki,
którą ktoś wyrzeźbił i ofiarował człowiekowi do wypełnienia,
dziś wraca jak bumerang.
Czy można ją przepełnić lub wymienić to, co w niej uwiera?
Nie można- musi sobie człowiek dać z tym radę.
Musi dźwignąć na swe barki i nieść- nie odda nikomu.
Nie odda, choćby dlatego, że być może inni mają jeszcze bardziej szorstko.
porównywalnym do szkatułki,
którą ktoś wyrzeźbił i ofiarował człowiekowi do wypełnienia,
dziś wraca jak bumerang.
Czy można ją przepełnić lub wymienić to, co w niej uwiera?
Nie można- musi sobie człowiek dać z tym radę.
Musi dźwignąć na swe barki i nieść- nie odda nikomu.
Nie odda, choćby dlatego, że być może inni mają jeszcze bardziej szorstko.
"I pewnie w życiu bardzo potrzebne jest takie "szorstko",
żeby wiedzieć, że Miłość jest nawet wtedy, gdy jest "szorstko" dookoła,
kiedy zdarzają się ludzie "szorstcy"; żeby docenić te momenty, kiedy nie
jest "szorstko"; żeby samemu nie byś "szorstkim" mimo wszystko; żeby
wiedzieć, że świat nie kończy się wraz z tym "szorstko"; takimi słowy uspokajał przyjaciel domu, X. Przemek...
Ale jak człowiekowi życie się wywraca
i nie ma innego zaczepienia niż Jezus,
no to się musi odczuć owo "szorstko"...
Nie ma mocnych...
Ale jak człowiekowi życie się wywraca
i nie ma innego zaczepienia niż Jezus,
no to się musi odczuć owo "szorstko"...
Nie ma mocnych...
Dziś wraca jak bumerang owo "szorstko" i prosi o głęboką modlitwę,
by wygładzić wszelkie zadry.
by wygładzić wszelkie zadry.
Cóż, czasem człowiek szuka ukojenia w oczach drugiego człowieka,
w modlitwie, jaką On podejmie...
Dzięki Bogu, że poznałam tu, w sieci,
Aniołów zamienionych w ludzi,
którzy znaczą dla mnie wiele, na których mogę liczyć,
że westchną za mną do Boga w potrzebie <3
Dzisiejszy dzień jest dla mnie właśnie taki "szorstki"
do bólu,
który musi jakoś przeżyć...
Zatem kolejny raz prosi o modlitwę...
w modlitwie, jaką On podejmie...
Dzięki Bogu, że poznałam tu, w sieci,
Aniołów zamienionych w ludzi,
którzy znaczą dla mnie wiele, na których mogę liczyć,
że westchną za mną do Boga w potrzebie <3
Dzisiejszy dzień jest dla mnie właśnie taki "szorstki"
do bólu,
który musi jakoś przeżyć...
Zatem kolejny raz prosi o modlitwę...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)