środa, 6 lutego 2019

2028/ Takie tam dwa i pół kilometra...

Dzień taki sobie, pochmurny, choć chwilami chmury ustępowały lazurowi nieba.
To dobry dzień na krótki spacer. Plany były inne, ale zmieniłam jadąc już autobusem.
Wysiadłam w połowie drogi i przesiadłam się na tramwaj zmierzający do centrum.
Odwiedziłam znajomy sklep, dostałam kolejne pudełka do przerabiania, 
a przy okazji pozaglądałam w ulubione zakątki mojego miasta...
Bydgoska Godzilla i Opera "idą ze sobą w szranki" :p 











Na mostku zakochanych Jana Kiepury, już niewiele pozostało kłódek zakochanych ;)



Przechodząc przez Wyspę Młyńską, trudno jest nie trafić na 18 południk, 
długości geograficznej wschodniej, łączący Bydgoszcz z Kapsztadem i Sztokholmem.  



Kostka brukowa nadaje temu miejscu godności Starego Miasta...






Bydgoska Wenecja pięknieje z dnia na dzień... <3 

















Powyższe zdjęcie przedstawia bydgoskiego flisaka
(ta maleńka postać zaznaczona w kółku) 



Na te poniżej mówię: "Trzy mądrale" :p 






Zapraszam do wysłuchania piosenki Ireny Santor o moim mieście,bo to także miasto Pani Ireny <3

 
Jadwiga

4 komentarze:

  1. Jadziulku, lubię te spacer po Bydgoszczy, choć tylko wirtualnie.
    Buziolki<3

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie prezentujesz swoje miasto :) Nie wiedziałam, że pani Irena pochodzi z Bydgoszczy, z przyjemnością posłuchałam piosenki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny spacer. Odkąd jeden z mieszkańców pokazał mi te piękne miejsca uważam, że Bydgoszcz ma klimat dany niewielu miastom. Tylko trzeba wiedzieć gdzie zajrzeć. "Przelatując " przez miasto niestety tego się nie zobaczy, trasy sa po prostu smutne i nudne.
    Ale "godzilli" to nie widziałam... Może świeża? ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak ... Bydgoszcz pięknieje ... Lubię te miejsca ... Na moim drugim blogu także pokazałam zdjęcia tej części Bydgoszczy. Jak tylko będę mogła to ponownie zajdę tam na spacer. Nie wiedziałam, że Bydgoszcz to także miasto Ireny Santor. No proszę jaki ten świat mały.

    OdpowiedzUsuń

Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)

3228/ This Christmas w brokacie...

 To tak przy okazji tworzenia kartki TEJ poczyniłam jeszcze jedną, ale w świątecznym klimacie z kolekcji zapomnianych papierów This Christm...