Takie tam walentynkowe przemyślenia...
Dzień jak każdy inny, z tym, że jego patronem jest Św. Walenty, patron zakochanych...
O miłości można by wiele, ale powstały już całe opasłe tomy, zatem ja nie o niej.
A co by się stało, gdybyśmy na co dzień praktykowali wdzięczność, siostrę miłości?
Dostrzegalibyśmy we wszystkich i wszystkim dary?
Błogosławieni bowiem ci, którzy okazują swoją wdzięczność,
będzie im oszczędzonych wiele rozczarowań.
Co by się stało, gdybyśmy zakładali, że każdy okazuje się być dobrym, a nie złym?
Gdybyśmy otwierali serca na wszystkich ludzi?
Błogosławieni bowiem ci, którzy potrafią akceptować inność,
zaskarbią sobie uznanie przyjaciół.
Co by się stało, gdybyśmy zmienili swój punkt widzenia
i na wszystkie sprawy, sprawki i sprawunki patrzyli optymistycznie?...
Błogosławieni bowiem ci, którzy znają potęgę uśmiechu,
ich droga będzie pełna słońca.
Co by się stało, gdybyśmy zakochali się w sobie?
Świat stał by się odrobinę lepszy i słońce nad głową nieustannie świeciło,
nie tylko w Walentynki...
Na koniec optymistycznie zatem- niebo zaroiło się powrotami,
to znak nadchodzącej wiosny :) <3
Dzień pochmurny, ale bezdeszczowy, bezwietrzny,
za to ciepły, wprowadzający miły nastrój... :)
Jadwiga
Podziwiam za uchwycenie ptaków w locie w kadrze - mnie to się jeszcze niezbyt udaje :) Piękny tekst, muszę go sobie zapamiętać. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńKochana Jadziu, masz całkowitą rację. Ludzie szaleją w ten jeden dzień, a resztę dni traktują się przedmiotowo.Chciałabym by Twój post przeczytali i wzięli do serca wszyscy...
OdpowiedzUsuńTy jesteś taka- błogosławiona...
Jadziu, byłoby cudownie!
OdpowiedzUsuńU nas też widać i słychać coraz więcej ptasich znaków. Wiosna tuż, tuż. Radość wielka!
Pozdrawiam Alina
Skarbie, ten tekst jakby o Tobie...
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że ptaki już do nas wracają i niosą na swych skrzydłach wiosnę.
Tulam<3
Mądre słowa.
OdpowiedzUsuń