Dalsze "perypetie" tworzenia kalendarza. Dużo czasu zajęło mi układanie mini/boksów tak, by wyglądało na to, że były rozrzucone. W końcu wyszło- i tak zrobiłam zdjęcie, by potem podglądać, jak je przykleić, bowiem w głowie tkwił też pomysł ozdobienia drugiej strony kalendarza. Powiem tak- dawno mi nie sprawiło aż takiej frajdy tworzenie nietypowej pracy.
No i tu ta "właściwa" strona kalendarza. Będzie jednak odwrotnie, niż tradycja nakazuje; zamiast opróżniać, będę codziennie wypełniać sentencjami, urywkami z Pisma, własnymi krótkimi przemyśleniami, czy zasłyszanymi zdaniami i pojedynczymi słowami. Bo Adwent to... SŁOWO...
Boksy mają wielkość (o ile można je wielkością nazwać)... Zatem ich małość to 1,5x1,5x2,5 - 1,5x2,2x3,0 - 1,5x3,0x3,0 i 1,5x4,5x3,0...
Zapraszam do obejrzenia pracy na filmiku...
Efekt przeszedł wszelkie oczekiwania. Jadziulku, to wspaniały pomysł, by codziennie wypełniać kalendarz SŁOWEM.
OdpowiedzUsuńTulam<3
Fantastyczne Jadziu. Podaję przykład na słowo: " nie odkładaj niczego"
OdpowiedzUsuńBasiu, dziękuję za słowo- niewątpliwie dzisiaj umieszczę w boksie pod nr. 7, bowiem dzisiaj otworzyłam skrzynkę z pocztą. A widzisz, ja pocztę odkładam- odczytuję wiadomości 2-3x w tygodniu ;) Serdeczności posyłam <3
UsuńBardzo oryginalny pomysł na kalendarz adwentowy. Brawo Jadziu :)
OdpowiedzUsuńAleż cudny:) Fantastycznie wygląda i ile pracy z nim miałaś:)
OdpowiedzUsuńPiękny i pomysłowo wykonany.
OdpowiedzUsuń