2463/ Styczniowe tajemnice...

...i to nie bynajmniej osobiste. To będzie post z rodzaju chwali-post. Zamówiłam sobie w Lemoncraft Styczniowe Tajemnicze Pudełko, bowiem skądinąd doszły mnie słuchy, że właśnie styczniowe będzie w moich klimatach. I nie pomyliłam się... takie przyszło. Ale od początku; nie było mnie trochę, bowiem jakaś niemoc zwaliła mnie z nóg, i bynajmniej nie Covid 😓 Nie byłam w stanie funkcjonować w pionie- te parę dziennych spraw i sprawek powodowało zanik jakichkolwiek sił. Dodatkowo męczyły mnie smaki i zapachy; jak smaki zapijałam zwykłą wodą, tak zapachów w żaden sposób nie mogłam uniknąć 😓 A teraz od nowa "uczę się" smaków i zapachów- delikatnie podchodzę do żywności, by całkowicie nie zniechęcić się do jakichś potraw. Zatem już jestem, ale obiecałam sobie, że przystopuję/ zwolnię, bo tak dalej się nie da bez kolejnych sensacji... Co do Tajemniczego Pudełka, zamówiłam je już na początku stycznia, a właściwie wspomniałam o nim Ani pod koniec roku, wiedząc, co "w trawie piszczy". Już miałam jechać, jak z nieba spadł ulewny deszcz, toteż odłożyłam podróż do Lemoncraft na kolejny dzień, nie zdając sobie sprawy, że kolejny, choć słoneczny, nie był mi pisany (nie mogłam zwlec się z łóżka) 😓 I tak choróbsko/ niemoc, wyjęło mi z życiorysu niemal 3 tygodnie 😓 Ale z Naszą Elżusią z "kołderkowych kwadracików" zdążyłam się przed tą niemiłą "przygodą" nagadać 😉💖 Zatem przejdźmy do zdjęć, bowiem w tym wszystkim nawet aparat odmówił współpracy, i pomimo trzykrotnego podejścia, za nic nie chciał współpracować w nakręceniu filmiku, który oddał by cały efekt i moją radość z otwierania tajemnicy styczniowej...

 Zdjęcia nieco chaotyczne, bowiem część niesfornym aparatem, a część telefonem. Kochani, jak wyżej wspominałam; będzie mnie mniej/ rzadziej; zdrowie bowiem najważniejsze. Wam natomiast życzę dużo zdrowia, a przy tym optymizmu; jeszcze nadejdzie nowa wiosna. Dbajcie o siebie 💝

Jadwiga