Kwitną... choć na wiosnę, tę prawdziwą, jeszcze musimy poczekać. Ja ją zaklinam foamiranem, tworząc kwiaty. Oczywiście, nie zakwitły w jeden dzień, potrzebowałam na nie kilku. Ale są i radują, gdy zachodzi potrzeba użycia na jakąś pracę 😊 Do wycinania używam jedynego kwiatowego wykrojnika, jaki posiadam; Lady E. design Flower 001
Tak prawdę mówiąc, tworzę dziennie kwiaty z jednego koloru, by nie wpaść w rutynę, a poza tym nie spieszę się, by mieć ich nagle setki, czy tysiące...
Ten poniżej tworzony na lifie, ale nie wyszedł mi, niestety- trzeba by mieć spokojne dłonie...
Tymczasem wypełnił się koszyk kwiatami, ale w zasięgu rąk jest jeszcze kilkadziesiąt elementów do wyprofilowania i połączenia...
A tu próby stworzenia kwiatów z flizeliny (ta z brokatem, co widać na ostatnim zdjęciu). Nie będę jednak ich tworzyć, bo na jednego kwiatka potrzeba kilkunastu elementów i ciężko jest wyprofilować płatki...
Jadwiga
Robisz konkurencję wiośnie, Jadziulku:) Cudne kwiaty!
OdpowiedzUsuńTulam<3
Tyle tych kwiatów, że można stworzyć przepiękną łączkę, piękności!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! ;)
Toż to wielki kosz kwiatów! Śliczne są, kolorowe i radosne - jak zapowiedź nadchodzącej wiosny.
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu Jadziu:)
Jadziu- kwiaty bajeczne! te ostatnie też piękne, szkoda, że tyle pracy trzeba w to włożyć....
OdpowiedzUsuńPiękne kwiaty.
OdpowiedzUsuńPrzekonałaś mnie, że mogą powstać bez mocnego gniecenia, wykręcania i męczenia niesprawnych już tak jak kiedyś palców.
Miłego tygodnia życzę Ci Jadziu.